Wielu z nas, szczególnie dziś, dąży do szczęścia, traktując je jako ostateczny cel swojego życia. Sprzyja temu wszechobecne promowanie zasady homeostazy, według której głównym celem człowieka jest utrzymanie lub też przywrócenie równowagi wewnętrznej, polegającej na redukcji napięć. Według tej teorii cel ten może zostać osiągnięty także poprzez zaspokajanie popędów i potrzeb. Czy jednak jest wystarczający do zachowania zdrowia i osiągnięcia szczęścia?
Napięcie… – zmora ludzkości?
Viktor Frankl twórca logoterapii, zauważa w swoich pracach, że zdrowy człowiek nie kieruje się zasadą homeostazy. A w przeciwieństwie do tego, co ona głosi, doświadczanie przez ludzi napięć, nie jest czymś, czego należy bezwarunkowo unikać. Wręcz przeciwnie! Frankl pisze, że “pewien stopień napięcia, jaki wyzwala w nas na przykład chęć wypełnienia określonego sensu, jest człowiekowi absolutnie niezbędny i stanowi warunek zdrowia psychicznego”. Ukierunkowanie na sens i zorientowanie na konkretne zadania są więc według logoterapii istotnym czynnikiem chroniącym. Służą one poprawie zdrowia i przedłużeniu życia, a także mogą pomóc w osiągnięciu szczęścia.
Pogoń za szczęściem – dlaczego nie działa?
Według twórcy trzeciej wiedeńskiej szkoły psychoterapii pogoń za szczęściem przynosi skutek odwrotny od zamierzonego. Podobnie jak w przyjemności – im bardziej dążymy do jej odczuwania, tym rzadziej ją osiągamy. “Kto goni za szczęściem – przegoni je” – mawiają logoterapeuci. A Intencjonalne “dążenie do szczęścia” samo w sobie jest przeszkodą do osiągnięcia go, ponieważ obecne w takim zachowaniu mechanizmy hiperintencji i hiperrefleksji stają się przyczyną powstania neurotycznego błędnego koła. Ono natomiast oddala nas od szczęścia i zdrowia.
Szczęście – efekt uboczny sensownego życia
W logoterapii nie chodzi jednak o to, by wyzbyć się pragnienia bycia szczęśliwym. Frankl pomaga nam zrozumieć, że szczęście (tak samo jak przyjemność) rzadko bywa celem samym w sobie. Jest ono – a może i więcej – powinno pozostać skutkiem ubocznym sensownego działania – działania ukierunkowanego na sens i realizację wartości.
Człowiek może być szczęśliwy tylko wtedy, gdy ma powód do szczęścia. Wynika ono z niego automatycznie, niezależnie od jego woli. A ten, kto ma już powód do szczęścia, nie musi do niego dążyć czy się o nie troszczyć. Szczęście daruje się mu samo.
Zakończenie
Podsumowując, Viktor Frankl w swoich rozważaniach ukazuje, że pogoń za szczęściem nie jest skuteczną drogą do osiągnięcia spełnienia. Zamiast koncentracji na dążeniu do szczęścia, postuluje więc ukierunkowanie na sens i wartości, oddawanie się sensownym zajęciom, ponieważ człowiek może spełnić się tylko w takim stopniu, w jakim wypełnia jakiś sens w życiu, a zjawiska takie jak szczęście, przyjemność czy sukces muszą się nam po prostu przydarzyć.